Horyzonty
ołowiane sztormy rozlane w niebie
żagli ostry łopot z biciem fal w burtę
odbijam od brzegu mamiony jutrem
żeglować? koniecznie! coś jeszcze? nie
wiem
waniliowe słońce z morza wyłowię
pogładzi po skórze, a potem spali
niesiony wiatrem głos słyszę w oddali
niech mnie kołysze, niech szczęście
przepowie
odwagi! wyruszam! żegnaj Madera
cały świat odnajdę poza tym portem
wciąż dalej i dalej, po horyzonty
kiedyś może wrócę – dzisiaj ocean
Komentarze (23)
dzięki Krzem za wyjątkowo wnikliwe, wyraźne wyliczenie
'w' występujących w wątpliwym wyrafinowaniu
Klimatycznie, bardzo.
Pozdrawiam :)
Żeglować z pewnością warto,
do odważnych świat należy,
a oceny są wciąż niezbadane,
ale czasem wolimy przystanąć na
znanym nam morzu, nawet jeśli są wokół sztormy.
Dobrej niedzieli życzę.
Świetnie tak żeglować, na duże TAK, pozdrawiam.
klimat szantowy ma coś w sobie
Da się zrozumieć ;-) Klimacicho, że ahoj!
odwieczne marzenie poetów -odpłynąć daleko stąd
Ahoj żeglarzu. Podoba mi się ten życiowy rejs, opisany
jedenastozgłoskowcem z rymami okalającymi. Nieco
przeszkadza mi to trzykrotnie powtórzone "w" w dwóch
pierwszych wersach.
Miłego wieczoru:)