Hotel
W hotelu po dobrą gwiazdą,
pokoje smutne w zapomnieniu stoją.
Czasem przetoczy się wiatr po korytarzu
muskając klamki u drzwi.
Obraz z obrazem patrzą w zatroskanie.
Winda spoczeła na drugim piętrze.
Milczący dzwonek na ladzie recepcji
wspomina czasy młodości.
Za barem pijane echo polewa stołkom
barowym.
Hotel pod dobrą gwiazda w zapomieniu cały.
autor
Piotr Azja
Dodano: 2007-02-01 20:42:10
Ten wiersz przeczytano 554 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.