Hubert stal utwardza
Stoi Hubert przy kotłach,
i utwardza stal.
Żar taki się leje,
że aż patrzeć żal.
Pot płynie po czole,
także i po jajach.
Czuje się Hubercik ,
niczym w ciepłych krajach.
Ale cóż ma zrobić,
plan robotę goni.
Nic tego Huberta,
przed tym nie obroni.
Będzie za to jeszcze,
godziwa też płaca.
Hubert z tego szczęścia,
prawie się przewraca.
Przyjdzie mistrz poklepie,
Huberta pochwali.
Co mi z tego przyjdzie,
biedaczek się żali.
Zdrowie tutaj tracę,
pot leję litrami.
Długo nie pociągnę,
z tymi upałami.
Co ja frytka jakaś,
czy kura na rożnie.
Myślał tak Hubercik,
pracując ostrożnie.
A tak już na koniec,
po cóż on się żali.
Tam przecież haruje,
gdzie mu pracę dali.
Że stoi przy kotłach,
i hartuje stal…
Ma na co zasłużył,
to komu go żal.
Komentarze (4)
niech się Hubert cieszy i narzekaniem nie grzeszy, a
pracę niech szanuje bowiem mało kto ją dziś znajduje.
Hubercik symbolem tych wszystkich co hartują i
harują......za psie grosze
No cóż, Bercikowi kocioł nieobcy...pozdrawiam
mój kolega też hartuje...latem nie do wytrzymania,ale
zimą cieplutko jak znalazł...pozdrwiam