Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Huk i miecz

Matka coraz częściej upada.
Roznoszę jej krew na kapciach.
Jej ciało oduczyło się podstawowych obron.
Wola kończy się na telewizji i fizjologii,
a ja mam za krótkie ręce
i kwas mlekowy w nerwach.

Jej choroba dała mi nową zdolność,
odróżniania,
gdzie kończy się zmutowany śmiech,
a zaczyna dławienie.

Jedyny luksus to na chwilę
zgarnąć myśli w kąt,
odwrócić ich spojrzenia od epicentrum,
gdzie już ziemię przebijają kiry.

Czasem zerknę nad głowę
z naiwnością, że może zniknął,
by przekonać się, że cuda to gdzieś, ale nie tu.
Ciągle wisi na jej słabnącym włosie.
Mieści się w tramwaju i przejściu podziemnym.
Jest cierpliwie posłuszny,
względem mechanicznych wzorów i przebiegów.

autor

valanthil

Dodano: 2020-01-19 14:15:20
Ten wiersz przeczytano 1304 razy
Oddanych głosów: 25
Rodzaj Wolny Klimat Dramatyczny Tematyka Zdrowie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (21)

Marek Żak Marek Żak

Porażająco prawdziwe. Przerabialem to. Pozdr. M.

@Krystek @Krystek

Smutny, ale prawdziwy obraz opisałeś. Pozdrawiam
serdecznie, udanego dnia:)

sari sari

Valanthil ten wiersz szczególnie do mnie przemawia...

Wyraziłeś tu wszystko...
Pozdrawiam

BordoBlues BordoBlues

Niby tylko choroba i może starość, a jaka plastyka
wypowiedzi, jaka sugestywność.
Wytrwałości. :)

Maciek.J Maciek.J

przykre to ale bardzo prawdziwe

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »