Humanoidalny wybuch nudy
słońce psuje się od nadmiaru gorąca
kołnierzyki robią się takie szare i
brudne
ja zasłaniam okna papierem toaletowym
pocę się by rozprężyć umysł
i nie wiem , co jeszcze mam robić , by było
dobrze
reguluje przyciskiem ciśnienie w oczach
czyszcze bakterie z mojego nosa
chcę by umierały długo
orbituję wokół ścian sprawdzająć
wytrzymałość palców u nóg
nie jem marchewki bo nie mam ogródka
mam nadzieję , że odnajdę zgubiony
sznurek
pewnego dnia
wyjdę z szafy
zaaplikuje sobie zielony płyn zamiast
krwi
wyrwę swoje rzęsy zębami
polęcę tam z prędkością światła
ponad rzekę , ponad planetę, ponad
wszechświata
tam zakleje okna papierem toaletowym
i będe szukał smacznej marchweki
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.