Humoreska o bosmanie
Humoreska o bosmanie
Pewien bosman z pod szczecina ,
różnych się zajęć imał.
Raz bosman spotkał miłą niewiastę ,
zaproponował jej rum z ciastem.
I pyta pani tego bosmana,
czy może zostać u niego do rana.
A bosman fajkę z nadzieją wyciąga,
i wkłada tytoń zapala i się zaciąga.
No cóż moja pani ja wilk stary morski,
lubię gorsety szpilki podwiązki .
Jestem na fali miły bosmanie,
rzucaj kotwicę niech to się stanie.
Okręt przechylił się na sterburtę ,
potem z rozmachem uderzył w furtę.
I jeszcze raz na rufę skoczył,
tym ruchem mewkę bardzo zaskoczył.
A stało się wszystko jak w morskim kurorcie
,
lecz statek zacumowany był tylko w porcie
Komentarze (1)
witaj, remat ciekawy, dowcipny, nawet nieźle
zrymowany, tylko wersy nierówno sylabowe.
w sumie nieźle, powodzenia.