Hura, hura, hura!
(arankowi)
Jeszcze wczoraj była młoda:
buty na obcasach,
strój z żurnala i uroda
- całość pierwsza klasa.
Żadnej zmarszczki, cellulitu,
czy srebra we włosach!
Kwitła pośród słów zachwytu
i... spojrzeń z ukosa.
No bo gdzie tu sprawiedliwość?
- niejedna pytała;
talent, urok i nobliwość
- wszystko ma bez mała!
Aż tu nagle, właśnie wczoraj
bęcnęło, huknęło
i rozeszło się po forach:
nareszcie jest przełom!
Sprawiedliwość jest na świecie
- wreszcie jest babunią!
Zazdrośnice odetchniecie,
bo zajmie się wnunią.
Już nie będzie bujać w chmurach,
z nogami na łysym,
prośbą, groźbą nic nie wskóra
- odwyk od klawiszy!
Stringi w kąt - od dziś barchany
i w filcowych kapciach
swoją wnusię ukochaną
bujać będzie babcia!
Bardzo się cieszę i gratuluję :D
Komentarze (47)
o matko! o matko! i jeszcze raz - O MATKO! przepraszam
- za długość i brak STOPU, ja chyba komentarze
powinnam na stronce pisać...
ojjej...coś muszę wyeliminować z diety, ale nie wiem
co... nie wiecie dziewczyny przypadkiem? :))
Basiu kochana, myślę, że jeśli ktoś kiedykolwiek
będzie miał znaczący wpływ na wygląd Tereni-aranka --
to jedynie księżyc:)) a wiesz? on przedtem taki "don
juan" był, a od jakiegoś czasu, gdy zerkam nocą w
niebo i się ciut księżycowego zainteresowania
dopraszam - to odpowiada mi - nic z tego - teraz
jestem rycerzem i mam tylko jedną damę - właśnie
masuję jej stopy...
Basia, Ty wiesz, że ja nie byłabym sobą, gdybym nie
zajrzała bliżej (przez łokularolunetę:), tym bardziej,
że księżyc tak jakoś wzdychał, skończyłam już dawno 18
lat, poznałam, że namiętnie;) ... więc ja tak zza
niebowego, ciemnego rogu patrzem i co widzem? księżyc
nie tylko nogi, ale i kolana arankowe...i to jak
energicznie masuje, jak prawdziwie zakochany... o
matko kochana! patrzyłam jak zaczarowana i tak bym
jeszcze stała i stała, gdy nagle coś mnie "tkło"...
spojrzałam w prawo - nic...spojrzałam w lewo - a tam?
sąsiad siedzi na balkonie i łoczyska w górę wybałusza
(ten, co go, Basiu, wiesz, nijak nie trawię, dziwne
łoczy ma i zawsze gdy mnie widzi, coś o uprawianiu
ogródka wspomina, się zaczynam bać - łogrodników...
absolutnie nie mogłam pozwolić na to, by się tym swoim
wzrokiem pomiędzy Terenię i łysego mieszał - wszak do
tanga dwojga trzeba - nie więcej... i żeby Tereni
umożliwić z księżycem sam na sam schadzki - to ja
wczoraj do krzemanki zapukałam, głośno bardzo i długo,
żeby w razie czego alibi mieć, że ja tam, a nie -
gdzie indziej - byłam, w rzeczywistości - było "gdzie
indziej" - tylko myśmy już do sowy i innych nie szły -
bo tam majom długie uszy - a my obie z krzemanką, to
tylko co najwyżej - zajęcze serduszka (co nie, Ania?:)
- jak było tak było - na łodludziu się odbyło - i
teraz sprawa jasna jest, - krzemanka ma zapasowe
prześcieradło, dałaby je już tylko w ramach przyjaźni,
jaką dla aranka czuje, ale na sam koniec spotkania,
dokonałyśmy odkrycia - otóż, dno w buteleczce, co w
niej arankowe było winko - się ukazało:( -- więc
prośbę mam, Tereniu - my Ciebie, obie z krzemanką
prześcieradełkiem otulimy na tych randkach
księżycowych, a nuż się w większy romans pod
przykrywką rozwiną - a Ty nam w zamian nową buteleczkę
podrzucisz ... no i jeszcze (wiem wiem, Basia, pazerna
jestem, słyszałam Cię!:)) - , bo wiemy, że dla Ciebie
księżyc zrobi wszystko - jeszcze dwie gwiazdki
chciałybyśmy - po jednej na głowę - bo wiesz? pod tym
dębem cośmy się spotkały, zamierzamy siedzibę dla TWA
otworzyć, a przy niej lokalik mały, taki z ciastkiem,
kawką i winkiem... jakbyśmy dwie gwiazdki miały, to
już nikt by się z naszego TWA nie wyśmiewał, bo dwie
gwiazdki to nie byle jakie coś:)) oznacza, że będzie
talerzyk, na talerzyku ciastko, a na ciastku cud
wisienka, no i do tego kawa w filiżankach, a nie
papierowych kubkach:))... na kolejne gwiazdki już z
krzemanką pomysła swojego mamy - bo jak my te dwie od
Ciebie będziemy mieć - to tak jakbyśmy formę miały, tę
właściwą, obok dębu mennica powstanie, nad nią belka
wisieć będzie, a na belce posadzimy świstaka, on
obeznany w tej robocie - nada się - nie będzie niczego
zwijał, a jedynie zawijał - gwiazdki w te sreberka, co
by się nikt nie poznał, że z mąki, wody i drożdży
są... nie mamy na razie innego "materiału", ale myślę,
że ten w sam raz będzie - nadwyżkę można wykorzystać
jako ciasteczka z wróżbą...
ja już nawet jedno takie mam, wiecie co w nim
wyczytałam? otóż - wszystkie znaki na niebie i ziemi
wskazują, że wnuczka Tereni będzie miała cudne,
szczęśliwe, długie życie - no ale to przecież nic
dziwnego - gdy się ma taką fajną babcię, z księżycem
romansującą - to nie może być inaczej - za dnia słońce
będzie się do niej uśmiechać, a nocą, księżyc śpiewać
kołysanki...
Największego szczęścia Tereniu, przyszłości jasnej i
promiennej, nie tylko dla Twojej wnuczki, ale i dla
Ciebie i całej Twojej rodziny:*****
Madi też prosiła, żeby w jej imieniu, życzyć
wszystkiego co najlepsze, pozdrawia najserdeczniej,
nie może osobiście, bo że tak powiem w "terenie" jest,
podobno burzom się jakowymś przygląda zamiast ładnej
pogodzie, a mówiłam - zapakuj parasol - bo to zawsze
na odwrót jest, jak się ma - to nie pada:)))
Niech wnuczka, co taką babcię ma, zawsze o tym
pamięta, że parasol trzeba mieć, nie tylko taki, co
przed deszczem chroni, ale też taki w wyobraźni,
kolorowy, magiczny - który serce i duszę osłoni, od
tych porywów niektórych uczuciowych, co równie trudne
czasem jak te, które Matka Natura funduje.
Jeszcze raz - wszystkiego co naj i naj i jeszcze raz
naj - dla Ciebie kochana Tereniu, dla Twojej wnuczki
i dla Ciebie Basiu też:****
Buziaki najsłodsze, jeszcze winem pachnące,
poziomkowym, zostawiam:))):*****
Sorry, Dziewczyny, za mój z lekka głupawy wywód, ale
nie byłabym sobą, gdybym nagle zmądrzała, zresztą w
soboty nijak mądrzeć nie potrafię... rozum weekend ma
i jakieś spotkanie prywatne, nie wiem z kim, nie
pytam, napisałam mu jeno na kartce jedną wytyczną...
przeczytać, a potem połknąć kazałam, żeby nikt inny
nie przeczytał... przyznam się, że niezbyt to mądre
było, przeczytał, połknął i zapomniał, co
przeczytał... mówi, że zawsze tak ma - co zje, to
zapomni ... a ja zapomniałam com napisała... no i
klops :))
Samo życie.
Miłego dnia
Krzemanko i Bożenko Wam dziękuję ze nie zwątpiłyście
we mnie:))) To cenne a wszystkim którzy się razem ze
mną dzisiaj cieszą - stokrotnie !!!!!
Witam wszystkich serdecznie, szczególnie autorkę
świetnego wiersza :)) No to sobie Basiu poużywałaś do
ostatnich stringów ( których nie noszę) rozebrałaś -
laptopa z rąk i huzia na aranka:)))) Ale ja Ci
wybaczam i nadmieniam, ze zapowiada się chłodne lato,
więc barchany będą na topie - mam już jeden próbny
model - poezja:))) A grafomanić mam zamiar na
spacerach w parku więc spokojna głowa:))
Dziękuję pięknie za gratulacje chociaż to nie moja
zasługa ale co tam:)) Ja gratuluję Basiu wiersza -
super :))
Na wszystko jest czas i na babciowanie również, i
chociaż jestem dziadkiem stwierdzam, że to też piękny
okres w życiu.
hura.... coraz więcej młodych babć na Beju
...gratuluję wnusi niech się zdrowo chowa :-)
pozdrawiam
Piękne Gratulacje dla Babci. Kocham jak sie rodzą
dziewczynki, bo się mówi, że wojny nie będzie :)
PS.Chłopcy też są kochani, najbardziej jak są jeszcze
dziećmi, chociaż tak całe życie mają :)))
I ja gratuluję:)Tobie za wiersz. Babci - wnusię:)
Bardzo ładny:) i wesoły wiersz. Dedykacja dla Naszej
Babuni -
aranek. Tyle, że mało Ją ostatnio tu widać a szkoda.
Teraz to już wcale. Pozdrawiam malanio:)
przyłączę się i ja do gratulacji
dla Basi od Basi
pozdrawiam serdecznie:))
I ja przyłączę się do gratulacji. Wiersz bardzo mi się
podoba. Pozdrawiam serdecznie Malanio i życzę miłego
popołudnia
nie wierze ze aranek włozy barchanki
teraz są nowoczesne babcie
gratuluje arankowi wnusi niech sie zdrowo chowa:)
pozdrawiam Basiu :)
Przyłączam się do gratulacji,
dla aranek, choć mówiąc szczerze
nie bardzo wierzę w te barchany.
Myślę, że nadal w stringach będzie fikać, a w następną
podróż na księżyc wybierze się z wnuczką. Bardzo fajny
wiersz.
Miłego dnia.
hurrrrra...
buziołki słodkie jak fiołki
fakt
klawiatura szkodzi
cóż -