Huragan spod klosza
Zabijmy tych prawdziwych,
Małych Twórców wielkich dzieł.
Sprzedajmy na jarmarku,
Nieocenione Cuda
złamanych białych serc.
Niech kolorowy namiot
w szarego nieba bezsens
fałszywie wtula się
Ptaszek w klatce
Wilk na smyczy
Czarny ogier
obojętny spuszcza łeb
Ku uciesze wielkich dam,
ślicznych dzieci, z blond lokami
Dla relaksu panów z wąsem
uczłowieczmy sprytnie dzikość
dla zdziczałych setek mas
niech huragan tkwi pod kloszem
niech krew spływa niczym pot
Zamordujemy Boga
zanim on wybaczy nam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.