,,I światło dnia nastało...
Usłana pościel
ukochana moja
przyjdzie przed północą
do mnie sama.
Nie dostrzegam niczego
ciemność jest zbyt trwała
a przecież latarnie miały się tlić
o tej skromnej porze
a więc czekam skromnie
przyjdziesz może.
W ciemności by tło pasowało do mych
uczuć
tak czekam
podchodzę do okna usiadam gdzieś
i czekam.
Ujrzałem pierwszy blask latarni
tak
tam daleko rozjaśniło się niebo
i widać myśli nieznajomych
lecz ciebie nie ma .
Pod moim domem nadal ciemność
otacza bezruch
latarnie zasnęły w błogim stanie
pozostawiając mnie w ciemności
aż dzień nastanie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.