...i wtedy, wiesz
... i wtedy, wiesz,
wybucha ta energia,
to spiętrzenie emocji,
słów,
muzyki,
to ciało przy tym ciele,
ten tłum,
który wcale nie tłumi i
nie chce tłumaczyć,
lecz być tylko zbiorowym przeżyciem,
ta cała ułańska fantazja
ze swymi sarmackimi zapędami
skierowana wreszcie
w słusznym kierunku,
choć przez chwilę,
dwie godziny,
trzy dni.
Tak, mieszkam w Polsce.
Kostrzyn nad Odrą, sierpień 2019 r.
Komentarze (7)
Wyjątkowo naiwne myślenie.
...i wtedy, na takim ogromnym placu wyzwolone są tłumy
z przytłumionego "a to nie wypada", bo muzyka rozbraja
każdego.
@nureczka, dzięki za opinię, ale chciałem to
wystylizować na mowę potoczną, czyli taką niechlujną
trochę.
Czytam bez powtórzenia "... i wtedy, wiesz " i dalej
bez "ta, to, tym...":
wybucha energia,
spiętrzenie emocji,
słów, muzyki,
ciało przy ciele,
tłum, który wcale nie tłumi
i nie chce tłumaczyć,
lecz być zbiorowym przeżyciem...
pozdrawiam :)
Bardzo emocjonalny i /moim zdaniem/ dobry wiersz ze
świetną refleksyjną puentą.
Udanego dnia.
Ci którzy od początku są uczestnikami tej imprezy są
już dziadkami i dalej jeżdżą, super!
z podobaniem pozdrawiam