…i życia bożego już nie...
Jednak nie mogłem tak zostawić wiersza D W Ó R bez optymistycznego zakończenia i napisałem dla siebie nową nadzieję.
Ból nad wściekłością zmiata rosłe drzewa
Płomienne brzozy tańczą żarem nieba
Dąb się przewraca grzebiąc nogi moje
Ręce umarłe trzepocą pod znojem
Ciężar to spory i trzepot nie zdoła
Unieść nad ziemią rozliczne szaleństwa
Do głębi pali i kruszy korzenie
Tęsknota wielka rozbija me męstwo
Ostatnie wyjście przychodzi do głowy
i trzyma życie wiekowe zwycięstwo
Żem zamknął oczy a w końcu drogi
Bóg mi wyznaczył Hiobowe jestestwo
Komentarze (35)
Jak widać marzenia spełniają się :))
Jest nadzieja i powtórzę za Bodkiem, że nie należy
rezygnować z marzeń...:) Pozdrawiam ciepło Robuś :)
Dziękuję Pan Bodek
Z marzeń zdecydowanie nie można
rezygnować.
Popieram zamierzenie.
A wiersz się podoba.
Łączę serdeczności:)
Dziękuję tsmat
No i znalazł się i optymizm.
Ciekawy wiersz.
Miłego
;)
Twoje oczy, Argo, karmarg, Greta2 dziękuje za
przychylność i słowa powodzenia
:) Podoba się...
więc pchaj pod górę życia
to co los Ci wyznaczył
okruchy szczęścia chwytaj
w tej syzyfowej pracy
Pozdrawiam. :)
Powodzenia i wytrwałości dostałeś szansę by spełnić
marzenia więc spełniaj bo czas ucieka:-)
pozdrawiam
marzenia się spełniają ...
Powodzenia :)
to jak będę w okolicy to wpadnę na niezłą fraszkę* i
kawę.
*myślę że fraszki jak złote myśli będą w kafejce
rozwieszone ku uciesze gawiedzi ;-)
Jezeli koronavirus nie namiesza to stodole bede
przerabial za rok bedzie tam fajna przydrozna kafeka.
Mój kolega kupił siedlisko na Mazurach z takie w
niemieckim stylu solidne i były w nim dwie duże
stodoły pomyślałem sobie że będzie miał kłopot z ich
zagospodarowaniem - nie miał to co zrobił przerosło
moje wyobrażenia ale to naprawdę trzeba zobaczyć z zew
Kupilem w polsce troszke ziemi, jest na niej pare
budynkow, wlasnie przerabiam duza obore na pietrowy
domek z ogrodkiem... warto marzyc:)