…i życia bożego już nie...
Jednak nie mogłem tak zostawić wiersza D W Ó R bez optymistycznego zakończenia i napisałem dla siebie nową nadzieję.
Ból nad wściekłością zmiata rosłe drzewa
Płomienne brzozy tańczą żarem nieba
Dąb się przewraca grzebiąc nogi moje
Ręce umarłe trzepocą pod znojem
Ciężar to spory i trzepot nie zdoła
Unieść nad ziemią rozliczne szaleństwa
Do głębi pali i kruszy korzenie
Tęsknota wielka rozbija me męstwo
Ostatnie wyjście przychodzi do głowy
i trzyma życie wiekowe zwycięstwo
Żem zamknął oczy a w końcu drogi
Bóg mi wyznaczył Hiobowe jestestwo
Komentarze (35)
no własnie jest tu problem bo dwór ma cenę
niewygórowaną (900 m powierzchni) i na pewno by się
już sprzedał gdyby nie otoczenie o ile mi wiadomo jest
już w ogłoszeniach parę lat. Trzymam za niego kciuki.
dwór w trudach mozół użytkowanie - jest optymizm więc
nową świetność dostanie...
Znajdą się tacy i zakupią ów dwór.
Sił mając dosyć wezmą kredyt wielki, na odnowienie
wspaniałości wszelkiej,
która przed laty pociechą tu była.
Wnuk żonie powie - popatrz moja miła
to teraz twoje, jesteś właścicielką.
Ona odpowie - radość moja wielka.
Niechaj nas ochroni przed złem wszelakim. Kocham cię
takim.
jak najbardziej preferują formę twojej dziękuję i
pozdrawiam
Witam,
dla lepszej przyszłości Pana (Twojej?), Dworu i
czytelnikow /+/.
Usmiech, pozdrowienia.