w ich płaczu
dobry Panie zielonooki
Panie błękitnooki
Panie niewidzialny
nieznany z twarzy imienia
Ty który trzymasz w ręce
nadzieję na dni jaśniejsze
Ty który przecież jesteś
choć jakby Cię nie ma
Panie bez którego
nie dałabym rady
trzymać za rękę córki
gdy odchodziła z ziemi
Panie
Panie w przestrzeni
mówię do Ciebie dzisiaj
gdy lęk miesza się z trwogą
gdy nie potrafię pisać
wzniosłych nieważnych wierszy
pomóż nam Panie zatrzymać
ten splot doświadczeń ciężkich
daj nam Panie siłę
daj spokój ducha i moc
byśmy poranieni podnieść się umieli
Panie
Panie w czystości
ich płaczu
krzyku bieli
Komentarze (24)
Poruszająca, pełna refleksji modlitwa.
Pozdrawiam.
Marek
Piękna modlitwa. Krzyk w ciszy.
Pozdrawiam serdecznie
...jak widzę, nie tylko ja dziś napisałam coś o
tematyce wiary; głęboki i dający do myślenia...
pozdrawiam...
Poruszający utwór;
(z uwagi na poprzedzające przeczenie, w wersie 11
wyraz "córka" powinien być w dopełniaczu, a nie w
bierniku). Pozdrawiam.
Bardzo potrzebne są nam teraz takie modlitwy.
Wymowna, wzruszająca, piękna modlitwa, pozdrawiam
ciepło.
Piękna modlitwa.
No! - jest to utwor dużej miary. Powiedzalbym - placz
bez łzy nawet... - na miare placzu w psalmie.
Pozdrawiam:)
Wzruszające słowa o bardzo smutnym wydźwięku.
Pozdrawiam serdecznie.