Idąc drogą życia
Barwami tęczy maluję obrazy,
skrytych pragnień i nadziei.
Szeptem o miłości śpiewam,
uparcie brnę do celu.
Między wersami lekko bryluję,
niczym baletnica na parkiecie.
Gdy wena się buntuje,
szukam pocieszenia
w marzeń świecie...
Z pokorą idę drogą życia
wiem, głową muru nie przebiję.
Nowy dzień uśmiechem witam,
w modlitwie szukam ukojenia.
/EN/
Komentarze (58)
życie przynosi i radość i smutek, przeżywamy
wszystko,,pozdrawiam:)
Wena czasem odmawia posłuszeństwa, ale jak już jest,
to człowiek czuję się wspaniale :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Ładnie, życie trzeba brać garściami. Chylić kark kiedy
dokuczy.
Modlitwa niewiele pomoże...
Takie pozytywne nastawienie do życia trzeba
pielęgnować i Ty to pięknie robisz.
Pozdrawiam
Piekna liryka Isanko...:)
Pozdrawiam serdecznie ...
Modlitwa nie tylko sposób myślenia ale i samo
myślenie.
Elżbietko, wspaniały jakże na czasie wiersz. Ja też
ratuję się modlitwą tak mi trudno pogodzić się z tym,
że moja ukochana siostra już mnie nie wysłucha...a
może TAM mnie słyszy...uściski :)
Piękna życiowa filozofia.
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Elu Ja też często szukam ukojenia w modlitwie,
która jest niekiedy ostatnia nadzieją. Pozdrawiam
serdecznie
Witam,
no cóż każdy z nas szuliwości przeżycia...
Powodzenia w dochodzneiu do wymarzonego stanu./+/
no i do celu
Jeżeli chodzi o powstanie warszawskie to najważniejszy
jest członek powstania
Podoba mi się takie podejście do życia, z dążeniem do
celu,
ładny wiersz, Elu, pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo pogodny wiersz Elu :)
Tylko pogratulować nastroju.
Pozdrawiam cieplutko :)