Idac parkiem
Czasami chadzamy ulicami bez celu
Kroczac z myslami sam na sam
Rozpoznajemy sie bo jest nas wielu
Podajemy sobie dlonie by dluzej trwac.
A noc to najpiekniejsza pora swiata
Cien raz z przodu, a raz z tylu
Raz swiatlo ksiezyca,a raz latarnia
Nie dostrzegamy lecz gwiezdnego pylu.
Gdzies w powietrzu zawieszony zapach
Zapach sennych,niemowlecych traw
Drzewa szepcza o minionych latach
Idac parkiem zawsze natrafisz staw.
Czasami nawet nie potrafimy nie kochac
Zrenice oka czasem pod powieka zanikaja
Nieurodzajna ziemia dzis mocno szlocha
Wierni idealom na strazy trwaja.
Czasami zyjemy,idac bez celu
Nie myslac co przyniesie jutro
Widzimy sie bo jest nas wielu
Usmiechne sie jutro bo dzis mi smutno.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.