Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Idący w stronę zachodu

morze ma całe pod sobą
narodziny morza z głębi ziemi i z głębi wiary co żyje
na brzegu spojrzenia które patrzy w głąb siebie

laska tego spacerującego samotnie
rozmawiającego z Bogiem człowieczka
który w sobie odtwarza wszelkie akty narodzin
i lata płyną mu pod stopami nieubłagane, nieświadome
a obłoki znaczą nasz szlak odwieczny na niebie

i podczas naszych rozmów z obcymi ludźmi
on idzie brzegiem bulwaru milczący
dotykając ducha w osobistej rozmowie
w bliskości, w zażyłości, z dala i z nami wszystkimi
i nami i poprzez nas oddychający morzem
które nosi w sobie, którym jest jak duch
który wejrzał w jego odbity w skroniach ogrom
w zapisaną księgę liczb
idzie od nas w tronę zachodu słońca

biała laska nie wystukuje rytmu,
bo cicho głaszcze płyty kamienia, pełza
jesteśmy intruzami w jego świecie, nie możemy mu pomóc
nie ma potrzeby i sposobu by się do niego zbliżyć
bo bogacz ten jest ubogim w słowa
ubogim w przesłania i w gesty i w śmiech i w serce
jestem z nim, jestem z nim teraz i zawsze
jestem z nim w klatce
jestem z nim na starej taśmie filmowej
na obrazie, jesteśmy z nim w waszym śnie
jestem tu, a wy tam; jest tu ze mną pomruk oceanu
nie dam go wam objąć, nie dam policzyć

przemknął obok nas pozdrawiając tych
co przychodzą i odchodzą
samotny jak ja, towarzysz mój, towarzysz mojej podróży
stanąłem w miejscu gdzie myślał i stał
ktoś go wykarmił by szedł i ubrał by mógł iść. To była matka.
A całe życie sam się potem ubiera i jest i nie wie, że ja jestem
ale ja zawsze będę wiedział, że on jest
że rozmawia z morzem i że to ja

a jego słuch pozwala mu przełożyć sobie morze
na jakąś mgłę nawarstwień odczuć
na jakiś obraz bez kolorów, na jakieś poczucie mocy
To jego akty psychiczne
"powiązane dalekimi uczuciami" ze stworzeniami
iskry po równo rozpylone
To coś - ciężar, dźwięk , forma
Medytując w przestrzeni, czując tą przestrzeń
Myśl ma w sobie przestrzeń i czas
Myśl wybucha w nas głębokim oddechem
wąchaniem piasku co ma wilgoć
ożywczą wilgoć piasku grzejącego stopy
na którego piersi spoczywa gołąb i radość
przelewa się i dzieli na dwa, na trzy
na milion tak samo wpatrujących się zamkniętych oczu
i wąchających nosów i czującej ciepło skóry
To nasze państwo, republika wyobraźni i przestrzeni
Chciałbym wam i sobie wydać dyplom na ten stan
ale tego się nie da zrobić

autor

Belamonte

Dodano: 2009-08-16 21:55:38
Ten wiersz przeczytano 545 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Wolny Klimat Smutny Tematyka Samotność
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »