Idę
Dzień w dzień
Dają stroje do przymierzania
jakieś suknie, kapelusz, wachlarz
rozkładam, zasłania mi twarz, tak dobrze
ale nie już biegnie pani Stasia
tu poprawi, tam nosek przypudruje
patrz w lusterko, och nie... to nie ja
Chwila jeszcze perukę, tak lepiej,
nikt mnie nie pozna, o to chodzi?
Jeszcze tylko pieprzyk, bo tak ma być
Idę, ja nie ja, idę chociaż nie chcę
Idę, bo nie mam wyboru, nie chcę, muszę
Idę...
To nie teatr...
autor
Nasze Skrzydła
Dodano: 2009-03-25 14:15:54
Ten wiersz przeczytano 877 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Życie, to nie teatr - chociaż dni strojne w różne
suknie, to i tak nie zasłonią naszych smutków. Niezły
wiersz.
Każdy musi isc swoja drogą - pozdrawiam +
Jakże często prawdziwe życie i ludzie chowają się pod
pozorami - przykre... ale ładnie to ujęłaś ...
Skrywamy się za maskami, uciekamy od zdarzeń i
wspomnień, nie chcemy wywoływać dawnych
tęsknot........ to jak udawanie aktora.....