Idź sobie
Chcę by już się ociepliło,
już mam dość kłopotów z zimą.
Gdzie jest słońce? Czas na zmiany.
Wreszcie ściągnę swe barchany.
Czapka trochę rozciągnięta,
ze skarpety wyszła pięta.
Garderobę bym zmieniła…
Co ty z wiosną uczyniłaś?
Tyle skarg jest i narzekań,
tylko drażnisz wciąż człowieka.
W kalendarzu kartką spadłaś,
więc się wynoś, idź do diabła.
Jeszcze sypiesz białym z nieba,
już nam śniegu nie potrzeba.
Po jesieni przecież możesz
straszyć wszystkich tęgim mrozem.
Teraz odpuść, idź za morze,
być niechcianą jest najgorzej.
W grudniu znowu cię przywitam,
a na razie prędko zmykaj.
Komentarze (70)
melodyjnie, pięknie:) Miło czytać:) Pozdrawiam:)
Barchany - super :)
I niech zmiata
na kraj świata
a wiersz sprawnym piórem skrojony. Pozdrawiam.
No to sobie pogadałaś Bello z Jagódką, ciekawe, czy
posłucha:))
wiadomo "babcie" noszą barchany ... ciekawa jestem czy
młodzi wiedzą, co to są barchany:) hihihi
Dziś nikt nie chce sam odchodzić,
od dymisji się broni
i nie wygonisz, nawet w sto koni...
wszyscy krzyczą - dosyć zimy
przyjdź za rok,
a uśmiechem powitamy
pierwszy twój powrotny krok
Pozdrawiam serdecznie
Podoba mi się.
ha ha barchany nie nosze
precz z zimą :)
pozdrawiam :)
Masz rację Bello, niech zima już sobie idzie.
Ładny wiersz.
Pozdrawiam:)
:) te barchany są ekstra!