Idzie na dno...
Idzie na dno..
Sinoscia wod rozdartych
glebia rozwydrzonych balwanow
stary drzacy sie kapitan
wrzask na statku, majtek przeklinajacy
Sinoscia wod rozdartych
glebia granatu morza
szumem fal rozgniewanych
spienionych balwanow
krzyk albatrosa
Sinoscia wod rozdartych
glebia rozwydrzonych balwanow
zalany reling, rozdarte wanty
pociety wiatrem zagiel
trzask lamanego masztu
Sinoscia wod rozdartych
glebia krzyczacych balwanow
"refuj zagle" - komando pada
zlosc kapitana zaloga pomiata
Sinoscia wod rozdartych
glebia rozchuczanych ust oceanu
balwany przelewaja sie przez reling
tonie lajba pod tonami fali
Sinoscia wod rozdartych
glebia rozchuczanych ust oceanu
ostatni wraz z kadlubem jachtu
idzie na dno kapitan...
... balwanami smagany...
Nbg; 07. Juli 2007 godz; 23.43.
Komentarze (1)
kapitan zawsze ostatni schodzi ze statku, tylko czemu
tym razem na dno? moja ciekawość nie ma granic, ale
chyba tu na nic, była na końcu kropka.