Igłą i nitką
zapomnę o smutkach
tym co było troską
snów kobierzec utkam
wyszyję miłością
w nową piękną szatę
zwykłość przyoblekę
łez perłowe żale
osuszę oddechem
zaufania dziurę
wydartą przez lata
pieszczotą utulę
zaszyję
załatam
troski kaszmir miękki
nawinę na szpulę
gdy się będzie strzępić
sercem zaceruję
żar co dawno wyblakł
ożywię na nowo
jak szlachetny jedwab
będę ci osnową
zapomnę o wszystkim
co dziś w duszy krzyczy
tylko mi mój miły
nie odbieraj nici
Komentarze (9)
pozorna obojętność...bo z treści wynika ,ze ta miłość
przeniesie góry ,tylko ,żeby on docenił starania i
współpracował .
Pięknie.
Dratewkę przyniosłam ona mocno trzyma :)
kiedy przeczytam taki wiersz, zawsze ogarnia mnie to
samo zadziwienie, że ktoś potrafi właśnie tak... tak
napisać jak czuje moje serce... bardzo pięknie
No i proszę,jak to ładnie można wszystko
pocerować,he,he...Wystarczy,aby tylko tańcowała igła z
nitką,pójdzie wtedy bezboleśnie i szybko...Bardzo
fajny wiersz...Pozdrawiam serdecznie...
Klimat obojętny?! Akurat! :))
Klimat obojętny?! Akurat! :))
o tak wszystko da się naprawić pod warunkiem że w
ruch idą czyny a nie czcze gadanie - ładny wiersz -
miło było przeczytać - pozdrawiam:)
Ładniutkie. Przyjemnie się czyta:)