ignium ascensionem
akceptowały ją psy
przez podniesienie tylnej łapy
strojna w szare tynku wspomnienie
zapragnęła zapomnieć
o swoim niskim pochodzeniu
czynszowym
przybrana w nową szatę
model Dejaniry
rozbłysła u schyłku dnia
niepokojącym pięknem rozkładu
płomienne firanki rzęs
strzeliły z powiek w kształcie białych
krzyży
osłonięta woalem dymu
odeszła
wraz z oszalałym krzykiem matki
tuląc w ciepłych objęciach
pozostawione w ogniu…
J.E.S.
autor
beorn
Dodano: 2015-02-07 21:12:34
Ten wiersz przeczytano 620 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Świetny :)))
Madi, Danusiu, ty się nie czepiaj mojej wspaniałej
dopełniaczówki.
"płomienne firanki rzęs", wiem to banał niby, ale tu
są prawdziwe firanki płonące i metaforyczne.
To opis okien wypełnionych płomieniami. Czyż może być
bardziej obrazowy?
No nie mogłem się oprzeć.
A co do inwersji, to podkreśla szarość a nie tynk, a
więc jest uzasadniona.
Bardzo obrazowy wiersz, poruszający wyobraźnię...
Podoba mi się!
Niezwykły wiersz, Jurku, ale innego u Ciebie się nie
spodziewam. Jednak "firanki rzęs"... błagam Cię! I po
co ta inwersja "szare tynku wspomnienie"?
Pozdrawiam:)
Pożar starej kamienicy z dramatem w tle. Wiersz, który
się pamięta.
Miłego wieczoru.