Igraszki losu
Czasem zachodzę mocno w głowę
Jak Bóg planował moje życie
Czy mogę liczyć też na nowe
W reinkarnację wierząc skrycie
Ileż to razy już sprawdzałem
Historie poznawanych ludzi
Niektórych z nich wcale nie znałem
Z innymi zaś nie chciałbym zgubić
I widzę ich na swojej drodze
Sieci powiązań wciąż lustruję
Są tacy których zwiodłem srodze
Akurat tych bardzo miłuję
Reszta jest tylko jakimś tłem
Lub scenografią mego świata
Jak jest naprawdę tego nie wiem
Bo fakty z fikcją zawsze splatam
Wierzę że szczęście da podkowa
Którą mógł zgubić jakiś rumak
Gdy ją ukradkiem w domu schowam
Nie groźna będzie nawet dżuma
A mimo to ciągle szukamy
Jak by wykiwać przeznaczenie
W końcu i tak się doczekamy
Gdy przyjdzie nam losu zwieńczenie
Komentarze (4)
Ładne rymy poparte treścią niebanalną. Jestem na tak.
Pozdrawiam.
Wiersz w miarę.
Uznaję.
Plusem są rymy, gdzie nawet te gramatyczne nie rażą
zanadto ucha.
Pointa podsumowująca prosiłaby
się o mocniejszą.
Powodzenia!
Nigdy nie wiadomo co komu pisane... pozdrawiam :)
Bardzo ciekawy , skłaniający każdego do refleksji
życiowej wiersz. Podoba mi się. Pozdrawiam serdecznie
:)