III
Diano, czyś z łowów szczęśliwie wróciła?
Przygody nie zaznała, zmęczeniem
wzgardziła?
W czas zabawy radośnie pląsając,
Głębsze rany niż mieczem w serce me
zadając?
Z szalęństwa tej nocy
Obraz pozostał mi jeden,
Jaśniejące w ciemności Twe oczy,
Twarz włosów okolona płomieniem.
Z czoła opadły ich sploty
Twarz gąszczem szalonym zakryły,
Lecz spod nich, niczym denar złoty,
Jeszcze karminem Twe usta zalśniły.
Czar spojżeń zdawał się trwać wiecznie,
Nagle kotara nocy uniosła się z wolna,
światło jutrzenki rozbłysło bajecznie,
Pora pożegnąń nadeszła fatalna.
Serce w potrzasku nieznośnie kołacze,
W ustach setka słów zdławiona,
Czym rzeż za miłość tę zapłacę
Jeśli znów będzie nieodwzajemniona.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.