Ikona normalności
Towarzyszy mi od początku
Była obecna zawsze.
Najsubtelniejszy gość każdego obrządku.
Na cudze nigdy nie patrzę...
To ona najlepiej wiedziała,
kiedy po cierniach spaceruję,
To ona mi pomagała
bo wiedziała, co tak naprawdę czuję...
Chcę ją ukryć, nie zawsze mogę,
Choć jest wyznacznikiem uczuć i
normalności...
I na każdą życia drogę
Zabiorę swoją łzę - smutku i radości.
Choć czasem gorzka, to pomaga....
autor
Flawless
Dodano: 2005-08-12 17:03:08
Ten wiersz przeczytano 532 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.