ile jeszcze
Andrzejowi...
ile to już liści spadło odkąd
odszedłeś...
są niepoliczone jak moje łzy wylane za
Tobą...
ile to już jesieni bez Ciebie za mną...
ile to jescze przede mna...
a nasza miłość jak liść jesienny
który spadł martwy z drzewa...
a ja zbieram go z ziemi
i nie pozwole go zdeptać...
nie pozwole zapomnieć...
ale nie przywrócę mu życia...
autor
Claudii
Dodano: 2005-09-16 15:07:55
Ten wiersz przeczytano 499 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.