Ile jeszcze mogę znieść
Ile jeszcze mogę znieść
Szary dzień... nieba lazur zasnuła szara
mgła,
w tej szarości zatopiło się gdzieś serce
me.
Smutkiem wypełniło mą ludzka duszę ,
odebrało mi to co najcenniejszego we mnie
jest.
Z mej pogodnej niegdyś twarzy zniknął już
uśmiech,
radość mą...wypełnia smutek i goryczy
łzy.
Pytam się Ciebie Panie ?cóż jeszcze ode
mnie chcesz?
zabrałeś mi już wszystko...ile jeszcze mogę
sama znieść?
Zabrałeś to co serce moje najbardziej
ukochało,
ją tylko jedną miałam,sercem ją
kochałam...Matka.
Panie...Tobie wciąż było mało...znowu
przyszedłeś,
zabrałeś ostatni promyk jaki miałam
radości...siostrę.
Nie mam już nic prócz swego nędznego życia,
dzisiaj stoję z dłońmi złożonymi do
modlitwy,
Zastanawiam się... o co prosić mam Ciebie
Ojcze?
proszę zlituj nade mną się i tym razem
zabierz mnie.
Zakończ Panie mój koszmar ... mą udrękę,
Do Ojcowskiego serca Swego przygarnij mnie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.