Ile jeszcze razy...
Ile jeszcze razy
Będziesz mi kazała.
Mówić pieszczotliwie
Jakaś ty wspaniała.
Jaka jesteś mądra,
Miła i wesoła.
Czemu mam zachciankom
Twoim móc podołać.
Ile jeszcze razy
Będziesz narzucała.
Formułki niewinne,
Jakaś ty wspaniała.
Jak w tobie siła,
Mądrość i rozwaga.
Kiedy już przestaniesz
Tego tak wymagać.
Ile jeszcze razy
Będziesz zbytnio śmiała.
By żądać oświadczeń,
Jakaś ty wspaniała.
Skończ tworzyć banały,
Odwróć swe myślenie.
Zrobię się zbyt śmiały,
Znajdę zakończenie.
I już ani razu,
Choćbyś mi kazała.
Nie wypowiem słowa,
Jakaś ty wspaniała.
Komentarze (5)
ona jest po prostu niedowartościowana +
Z przyjemnością czytam Twoje wierszyki.
Mają w sobie to coś co w skali Pritcharda wiąże się z
szerokością poglądu, logiki.
Chyba miało być "Jaka jesteś mądra.."
POZDRO!
Przyszła kryska na Matyska...
Ktoś kto lubi słuchać "Jakaś ty wspaniała/y" może
wprowadzić w rozdrażnienie :D. Fajny wiersz i ciepły.
Ładnie zrymowane i wiersz ten jest rodzajem
buntu...[+]!