Ile razy można powiedzieć...
Zamknąłeś mnie w klatce
krzyk rozdziera mi płuca
-kłamiesz
-kłamiesz
-kłamiesz!
Twoja Miłość nie istnieje
szczerość ucieka
biegne przed Siebie
goniąc Ją
Odizolowany umysł płata figle
widze Cie
w każdej kałuży zwątpienia
Nie potrafie zaufać
nawet Samej Sobie...
Prawda? dławie się Nią...
Czuje jak brakuje mi powietrza
znów oglądam
na ekranie swojej wyobraźni
tamte sytuacje
To obsesja bez granic
skacze
z kolejnej krawędzi kłamstw
sama siebie krzywdząc
na zawołanie?
Komentarze (2)
Gdy noc zapada, ich miłość słychać u sąsiada. A gdy
ranne wstają zorze, a chlop już nie może, kiedy dnieje
- miłość jest, czy nie istnieje?
niezle - bardzo mi sie podoba ten wykrzyczany protest
przeciwko zycia jakie masz:)
plus+