ile traciła
chmury przysiadły na szczytach
lekko kołysał je wiatr
wszechobecna w dolinie cisza
spała w zielono-szarych drzewach
stare góry
nieprzemijające wyniosłe
jakby świadome urody i potęgi
przeglądały się w lustrzanym odbiciu
siedząc w ich cieniu
zapatrzona zakochana
wdzięczna Bogu za dar widzenia
rozkoszowałam się tym cudem
- ile ty traciłaś mamo
To już przeszło 11 lat, jak zabrał ją Pan. Mam nadzieję, że Tam odzyskała wzrok.
autor
wrześniowa
Dodano: 2020-05-26 17:51:11
Ten wiersz przeczytano 4091 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Wymownie i wzruszająco...
Dobrego dnia, pozdrawiam ciepło:)
Bardzo wzruszający wiersz... Pozdrawiam :) B.G.
Poruszający przekaz. Każe docenić dar widzenia.
Pozdrawiam autorkę:)
cudownie jest móc widzieć, podziwiać.
Wzruszające słowa.
Śliczny wiersz, wzruszyłam się...
Pozdrawiam serdecznie :)
pięknie o mamie...
pozdrawiam:)
beano:)
Piękny, bardzo wzruszający wiersz, na wielki plus,
pozdrawiam ciepło.