Ile zasiejesz…tyle zbierzesz
Te głodne czułości spojrzenia,
Jak zwykle obsiadły mnie całą.
A dotyk spragniony tulenia,
Marudził w kąciku:,,za
mało!’’
Zasiewam tę czułość już w nocy,
Tulenie zasadzam na rano.
Cierpliwość zaplatam we włosy,
By stać się jak zawsze
:,,kochaną’’
Skąd czerpię nasiona do siewu?
To serce wytwarza je samo.
Tu znajdziesz sadzonki bez gniewu,
I przepis, jak dobrą być mamą.
Ktoś spyta:,,Czy serce nie pęknie,
Od tej produkcji nad
normę?’’
Odpowiem jak umiem najpiękniej.
,,Bez pracy straciłoby
formę!’’
Gdy czułość z tuleniem wyrosną,
Przychodzi pora na żniwa.
Spojrzeniom ,z nadzieją radosną,
Szum skrzydeł szczęśliwie przygrywa.
...może kiedyś w białym koczku ...powiem ,,nie żałuję'' :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.