w imię kobiety
Anna ukrzyżowana
z przypadku
gromadziła hybrydy
starych monet
w życiorysie miała
luki czasu
i twarzowe zdjęcie
w cieniu czerwonych cegieł
bywała prostytutką
matka nie broniła
zadośćuczynienia
cielesnego
każdej niedzieli
Jezabel rozgrzeszała
w imię kobiety
prorocy byli łaskawi
deszcz przynosił
ulgę
autor
Marta M.
Dodano: 2014-11-01 11:54:45
Ten wiersz przeczytano 791 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Marto, czytając miałam łzy w oczach, życie wcale mnie
jest proste a deszcz ukryje łzy ...
:)))
Jak zwykle pokomplikowany na maksa - na szczęście
lubię łamigłówki;-)
Jeśli ostatnimi czasy przybyło mi trochę szarych
komórek - to zasługa Twoich wierszy;->
Pozdrawiam z filuternym uśmiechem i zadziornym
błyskiem w oku;)
Dziękuję Wam za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie :)
Wspaniała refleksja.Pozdrawiam serdecznie:)
Ładny. Miłego
Pogmatwany świat, a historie bez przerwy te same... i
tylko, kiedy deszczu brak, psy krew zlizują....
Świetny :)
Praca dla wszystkich.
Pozdrawiam serdecznie
Pięknie Marto...Pozdrawiam
Dziękuję Basieńko, pozdrawiam ciepło :)
Zachwycasz jak zwykle Pozdrawiam serdecznie:)