Imiona – antologii część pierwsza
Nie jestem, proszę Państwa, z filmów
menem,
lecz chcę się dzielić z wami pewnym
fenomenem.
Należę bowiem do tych mężczyzn grona,
które uważa, że dość ważne są imiona.
Mogłem w swym życiu zapoznawać wiele
nauk,
lecz mnie pociąga żeńskich imion zdrowy
nałóg.
Pewnie myślicie, że uprawiam demagogię?
Nie, ja z tych imion stworzę dużą
antologię.
Agnieszka
Już w strofach pierwszych takie imię jest
na „A”,
które nadzieję mnie mężczyźnie pewnie
da.
Bo tym przypadkiem omawianym jest
Agnieszka.
W takiej Agnieszce, wbrew pozorom, diabeł
mieszka -
Sic! Ta jest skryta, nic nie powie o swych
grzeszkach.
Z taką Agnieszką można konie kraść, kolego
-
z tym zastrzeżeniem, że nie konie
Przewalskiego.
Bo Agnieszka to nie jakaś "zwykła baba"
-
konia z nią kraść, to lepszą maść (znaczy
araba).
Z takim arabem wtedy pogna gdzieś na
sabat.
Ja nie chcę robić żadnych afer, znaczy
spłycać
i twierdzić twardo, że z Agnieszki
czarownica.
Jednak, gdy ma się poetycki szarm i dar,
to jest ta pewność, że w Agnieszce tkwi ów
czar.
A więc panowie i poeci oraz wieszcze,
piszcie co chcecie (i co wiecie) o
Agnieszce.
Wierszem tym zacznę, i poczekam kiedy
siędę,
o Agnieszkach zaczynając mą kwerendę.
Piszcie i mówcie o przygodach z
Agnieszkami
i nad życiem zastanówcie się czasami.
Niekiedy pecha można mieć, albo też
peszka,
gdy nietypowa w życiu spotka was
Agnieszka.
Komentarze (7)
To jest fajniste.
Dużo już to cykli było o imionach ale zawsze każdy
jest cenny.
Bardzo
sympatyczny wiersz.
ciekawie z humorem o tym ładnym imieniu:-)
pozdrawiam
Niezły sobie wymyśliłeś temacik.Przy swojej główce bez
problemu dociągniesz do "Ż"(Żaneta).
Pozdrowionka.
Ciekawy początek damskiego imionnika. :) Bardzo
sympatyczny wiersz.
;-))
O.To rozumiem.
Agnieszki to diablice wcielone
i najlepszy materiał na żonę.
pracowite i skromne na co dzień,
ale w nocy gorące jak ogień.
:):):)