Impres-ikona
wino...wina...win
czerwone
me żylska drąży
żelazne wspomnienie
win dawnych
w gąsiorze krąży
w bulionie pinesek
smutku
i goryczy
strach cierpki sieje
stara jak dętka
imadło wytarte
cień swiatła w szopie
jak płótno rozdarte
fermentem win jedzie
Królowa
Złych Twarzy
przeczących...
zawrotnym...cenom
wyprzedaży...przeceny...upustu
rozpustu...
wypasnym gałęziom...
oszustwu...
nogi nie krótkie
zajdą gdzie trzeba
do...duszy
łańcuchy
ciemiężne...
paluchy
nos w szybę wmarznięty
i slepia...
wpatrzone...
płomienia
ze szramą
w sercu rozdartą
miłoscią wytartą
nie podaj ręki
zdręczonej poczwarze
przyglądać się życiu waszemu dajcie!
wypłaczcie...
usmiuechy jego
zwieszone
- przestroga rozpaczy -
więc lufcik otwórzcie
by win zwietrzały zapachy
...i swiece w oknach zapalcie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.