Impresja
Beacie
IMPRESJA
Serce mi swoje dajesz.
Na dłoni czystej.
Cóż mi po tym Sercu?
I tej dłoni.
Czystej.
One do mnie nie należą.
I nigdy należeć nie będą.
Oczy mi swoje dajesz.
Ogromne.
Cóż mi po tych oczach?
Ogromnych.
Kiedy mnie nie widzą.
A może to ja ślepnę?
Włosy mi swoje dajesz.
Rozwiane.
Cóż mi po tych włosach?
Rozwianych.
Kiedy ich upiąć nie potrafię.
Palcami.
Niezgrabnymi.
Ciepło mi swoje dajesz.
Jedwabne.
A może nie dajesz?
A może nie umiem się ogrzać.
Twymi szalonymi płomieniami.
Ogniem szalonym.
Płomieniami.
Cichymi.
Wstydliwymi.
Może chcę tylko myśli do Ciebie
przytulic?
Byś głaskała je nocami.
Podlała łzami wieczorem.
Za dnia szyby by nimi myć.
I niebo przez nie widzieć.
Zielone.
By rosły.
Rosły.
By dorosły.
Do Ciebie.
Do siebie.
Co chcesz jeszcze wiedzieć?
Gdy ja sam nie wiem.
Nic nie wiem.
Nie wiem.
O Tobie.
O sobie.
O Wszystkim.
Nic... nic... nic...
Nic nie wiem... .
Komentarze (2)
Refleksyjny i piękny... o niespełnionej miłości na
tak!
Melodia sama się nuci do Twojego wiersza. Podoba mi
się.