Impresja świtu
jesteś impresją
szaloną i nieokiełznaną
w porannej poświacie widzianą
stopy amarantem dotykane
żółć z fioletem bezwstydnie na udach
aby wyżej opleść tors
cichy szept lizany grafitem
który w kącikach legł
błękit pląsa z czerwienią
tuląc w jaskrawości biel
dotyk nie był już dotykiem
powstała mieszanina barw
/ Twoje oczy są te jedyne... które mają kolor miłości.../ 4/ 10/ ’08
autor
(OLA)
Dodano: 2008-10-14 00:13:37
Ten wiersz przeczytano 734 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
niekoniecznie do końca zrozumiała ta ingrediencja
kolorów.....ale ...czy miłość zawsze jest do końca
zrozumiała.???.więc jestem na TAK...
bardzo mi się podoba... nie do końca oczywisty a
jednak zmyslowy....
Super klimat, super pióro i forma wiersza - chylę
czoło przed autorką.
Bardzo mi się podoba - leciutki i zwiewny jak mgiełka.
Ten opis skojarzył mi się z kochankiem jesiennym...
Taki kolorowy, ulotny elf......
Bardzo dobyr wiersz , bardzo mi się spodobał.
Pozdrawiam+
ładny wiersz taki delikatny
ale kolorowi kochankowie.I niech tak będzie
zawsze.pozdrawiam