Impresja z użyciem motyla
Maciejowi i innym* /to zamysł wiersza/
Mając uznanie dla talentu nieobliczalnego
van Gogha,
który barwy sugestywnie ujmuje konturem i
wprawia w drżenie
układ ośrodkowy, bardziej zachwycam się
maleńkimi
dziełami sztuki na skrzydłach motyla.
Podziwiam
myśl twórcy. Podziwiam, choć (instynkt
podpowiada)
podobnie obawiam, bo piękny apollo z
brzydkiej gąsienicy,
subtelnym ruchem fantastycznych skrzydeł,
umie
wzburzyć nawet oceany, niczym łagodny
powiew
pofaluje perfekcyjne lustro. Tak każda
radość rzeźbi
w ludzkiej twarzy. I pewnie sobie sprawy
nie zdajesz,
że maleńka na wejściu, może okazać się
niesłychaną siłą.
Znam efekt motyla. A oni poznali charakter
fizyki,
która w chaotycznej chwili zmieniła
wesołość w panikę
i rozpacz. Pamiętam tsunami. Oni nie
zapomną.
Komentarze (26)
Na początku czytania wydawało mi się że długi, jednak
słowa zaczęły mnie wciągać i każde zdanie pożądało
kolejnego. Powiem krótko. Przyjemnie było przeczytać i
rozbudzić wyobraźnię. Pozdrawiam:)
Ulotny i oryginalny. A efekt motyla spotęgował jeszcze
wrażenie.
Żabnetko,piszesz jak zwykle pieknie,z przyjemnościa do
Ciebie zaglądam.Chcę też podziękować za życzenia i
wspomnienie tych co już nie piszą na beju,jestem
niezmiernie wzruszony/a/życzę udanego roku.
Przepiekna impresja,lekka jak motyl.
przepoczwarzanie sie larw w bajecznie kolorowe
stworzenia,to jak metamorfoza
czlowieka.+++++
Kiedy debiutowałem na beju, opisałem kiedyś motyla
metoda fotograficznej rejestracji w mej pamięci. A Van
Gogha uwielbiam i wiele razy czytałem jego życiorys
oraz oglądałem film o jego twórczości. Bardzo
serdecznie pozdrawiam.
już tyle wypowiedzi więc podsumuję dobry wiersz
dla mnie oryginalnie o ciekawie.............
Motyl w malarstwie to symbol min: życia jak i śmierci
...a Ty ukazałaś tą symbolikę bardzo udanie i nie
ukrywam też ciekawie;)...Pozdrawiam serdecznie:)
van Gogh i Ty macie cos wspolnego ,oboje potraficie
wprawic serce w drzenie
ps dziekuje za kobiece spojrzenie,niestety facet niema
w sobie tyle piekna mam nadzieje ze teraz bedzie
troszke lepiej
Życie to chwila, niekoniecznie z lekkością motyla...
i ja podziwiam tego motyla, którego narysowałaś
słowami, pięknego w barwach i zimnego w
okrucieństwie... brawo Żabnetto :-) (faktycznie, że
zima jest w Twoim poprzednim wierszu na ścianach,
jakoś mi umknęła… cóż starość nie radość ;-)
Żabeńko - podniosłaś na duchu i motyl, i tsunami, i
wszystko razem lekkością puchu uniosło hen wysoko,
gdzie nie sięga oko.
świetne inspiracje
z tych co dziś przeczytałam na tym portalu, ten
zdecydowanie najlepszy:-).pozdrawiam i życzę nie
efektu motyla ale wielu motyli:-)
a ja mam burzę mózgu :), lubię trochę nad wierszem
pomyśleć :)