Impresjonizm Monet(a)
C.Monet ur 14 listopada 1840 w Paryżu odpoczywa w śnie od 5 grudnia 1928 w Giverny
Zatrzymuje jak nieład słów znanego poety
czułość i piękno uchwyconej cząstki
światła
i chociaż z bliska to skoncentrowanie
plam
właśnie z nich tworzą się źródła drogocenne
z ów czasów scenri 'śniadania na trawie'
biegnie drogą polną by zdążyć przed zimą
srogą
żona Monet(a) syna Janka trzyma za rękę
w idylicznym otaczającym ją krajobrazie
kwiatów maków kielichy jak motyli
wirowanie
który ten porywisty wiatr wiejący sobie
upodobał
płacz wierzb przyciąga do pracy takt ruchu
pędzla
chryzantema opiewa impresjonizm przez
wdzięk
a most za którym czuć zapach kwiatów
zniewala
zaprasza w podroż kaprysów wrót przyrody
na cieńkiej tkaninie niedoli życia
Monet(a)
sam mistrz siedzi na ławie oazy ogrodu
aż po dziś dzień urokim karmi się zieleni
przybarwia brode do swej miłosci Giverny
to jego zaś autoportret poczucia humorku
szejdziesięciu lat trudu podróży za
światłem
Wiersze nie mogą być wykorzystywane bez zgody autora.
Komentarze (9)
Jak to dobrze czasem zajrzec do starych
wierszy."Impresjonizm Moneta"to urokliwy wiersz o
najpiekniejszym/ w/g mnie/ okresie w malarstwie.W
Twoim cudownym wierszu widze plamki,swiatlo i
cienie,czulosc oraz milosc.
Sentymentalny obraz twórczości. Pobudza
wyobraźnię..impresjonizm jako bajka..która z czułością
przestawia nawet najnormalniejsze sceny rodzajowe.
Oazy spokoju..wytchniennie od codzienności... +
Podziwiam wyobraźnię i spostrzegawczość poetki. Brawo.
Ukłon w stronę autora za dobrą znajomość tematu
połaczoną z niesamowitym poetyckim wyrażeniem
Ciekawy wiersz. Dzięki niemu przedstawiłaś mi pewne
wartości impresjonizmu przybliżając tym samym piękno
nad którym nigdy sie nie zastanawiałem. Przeczytałem z
zaciekawieniem. Pozdrawiam:)
masz w sobie ten rodzaj potencjału który zawsze
powoduje że zastanawiam się nad przyczynami:)...jesteś
młoda dziewczyną pełna wewnętrznych wahań...które
pozwalają ci pisać w ten sposób:)...a one się
rozwijają
myślę podobnie jak Zyta...podpisuje się pod jej
komentarzem
Ja również zachwycam się obrazami Claude Moneta. Ta
wersja wiersza znacznie lepsza od poprzedniej. Dobrze
uchwyciłaś najważniejsze cechy impresjonizmu w jego
malarstwie - ulotność chwili oddana za pomocą światła
i barw i nowatorskiej techniki malarskiej (nakładanie
podstawowych barw plamami, które zlewając się tworzyły
różne odcienie). Ta czułośc i piękno dotyczyły
przyrody i scen na jej tle ( opisana żona z synem
malarza w otoczeniu czerwonego, makowego krajobrazu).
Trochę mam wrażenie pewnej niedoskonałości językowej
(może bariera językowa)?
Jeżeli można zasugerowac pewne zmiany - to w ostatnim
wersie pierwszej zwrotki pominęłabym "ów" i "kobiet".
Druga jakoś się źle czyta - szczególnie trzy ostatnie
wersy. A gdyby je skrócić - w idylicznym krajobrazie
maków wirujących jak motyle na wietrze (przecież to
wiersz wolny, można odstąpic od jednakowej ilości
wersów).
No i ostatnia cześć - czemu ostatni wers zaczęty z
dużej litery? W pierwszym wersie tej zwrotki - lepiej
będzie w takt (rozumiem, że wierzby płaczą, a taktuje
ruch pędzla). Wogóle, to przepraszam za taką śmiałą
ingerencję, ale jak pisałam wczoraj cenie sobie
wiersze o sztuce. Pozdrawiam.
2 zwrotka ostatni wers - literówka, porywisty.
Wiersz wart czytania, nie żałuję, że tu zajrzałam,
opis malarstwa nie jest łatwy, trzeba się na tym znać.