IMPULS
Kiedys zakoncze swe dni,
dłuzace sie bez konca,
labiryntem nazwane,
moze poczuje smak zyletki,
moze polkne tabletke,
na wieczny sen,
wtedy to stanie sie,
zasne i nie obudze sie,
to takie latwe wydaje sie,
wyjscie znalesc,
wyjsc tysiace moze byc,
jedna milosc jest,
druga wieczny sen,
reszte stanowi zycie me....;/
Wiem impulsom poniesc nie pozwole sie!!!
autor
Karolina :]
Dodano: 2008-01-14 16:18:25
Ten wiersz przeczytano 588 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.