in fant
Dla Mojego Mezczyzny i Naszej Dziecinki
Podskorna peczniejaca
pozostalosc po ponownym
zjednoczeniu
nie ma
zmiana klimatu
choroba
nerwy
rozlaka odwrocona
bezbronna samotnosc
i myslowysyp papierowy
codziennosc skreslona
mam dosc
nie mam nic
jestem sama
przywrocony porzadek
wywrocony
do gory brzuchem
nie bylam sama
potrzeba bliskosci
pojedynek z zyciem
podwoil wysilki
i roztroil nerwy
jeden plus
jedna a
jednak troje
autor
ZZpsora
Dodano: 2007-10-29 12:41:20
Ten wiersz przeczytano 691 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Nie pękaj! Wszyscy tak chyba maja w Twoim stanie.
Normalka. Za to za drugim razem było, niewiarygodne,
dokładnie odwrotnie. Śmiałem się z mojej pani, że
zachowuje się jak krowa. Taka była spokojna i
opanowana. Porozrywane słowa w Twoim wierszu bardzo
obrazowo przedstawiają sytuację. Gratuluję.