in laminato
jestem odrodzona jak Feniks
wśród ogni świętego Elma
łaskoczę gołymi stopami
kwiaty bez płatków
wybuduję dom pod liściem
roztańczę ziemię fokstrotem
i krokami Isadory Duncan
otulę się szalem z piór
uniosę na skrzydłach łopoty
dłoni w próżnych gestach
ułożę mozaikę obsesji
z muzycznych „kawałków”
zatopię w jeziorze obłoki
bielutkie jak łabędź niemy
wyhamuję w tafli snu
marszcząc bierny opór materii
autor
jadgrad
Dodano: 2013-12-19 06:08:27
Ten wiersz przeczytano 1041 razy
Oddanych głosów: 99
Rodzaj Biały
Tematyka
Fantastyka
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
dobry utwór na tak
no, no - jaci krencem pi ruety,
że rety!