Inaczej niż zazwyczaj (1) - proza
Wkrótce Święta. Zatem część 1 mojej "Opowieści Wigilijnej", więc tym chcę usprawiedliwić ckliwe nutki w poniższym tekście. :)
Jak zwykle po pracy wstąpił do zakładowego
baru. Pani Zosia nie omieszkała przywitać
go sympatycznym uśmiechem i okrzykiem:
"Dzisiaj pierogi leniwe"!
- Pani Zosiu, z pani rącząt zjem wszystko z
apetytem! Nawet te kluchy będą mi niebem w
gębie!
Kobieta była grubo po pięćdziesiątce, a jej
policzki oblały się rumieńcem nastolatki.
Komplementy pana Janka zawsze sprawiały jej
radość, chociaż wiedziała, że ten grzeczny
i miły człowiek ma po prostu taki sposób
bycia. Ale i tak było jej przyjemnie.
Porcję leniwych okrasiła więc suto ciepłym
uśmiechem i obfitą ilością stopionego
masełka.
Pan Janek szarmancko podziękował, coś
szepnął jeszcze o zielonych oczętach pani
Zosi i po chwili taca z jego daniem
wylądowała na stoliku - tym co zawsze, przy
oknie. Jak zwykle objął lustrującym
spojrzeniem widok za szybą. Stare elewacje,
coraz bardziej obdarte z tynku i
rachityczne drzewo z wronimi gniazdami.
Pierogi pochłaniał mechanicznie, nie czując
ich smaku.
Lubił codzienność, rutynę i przewidywalność
każdej mijającej godziny. Wszelkie
nieprzewidziane sytuacje napawały go
obawami i niechęcią. Jego poukładany świat
był dla niego azylem, bezpieczną
przystanią, której nie zamierzał burzyć,
ani zakłócać nieoczekiwanymi zdarzeniami.
Lubił starych znajomych, sprawdzone
miejsca, znane uliczki. I lubił swoją
pracę, którą po latach mógł wykonywać
niczym automat.
Wszedł do klatki schodowej, zwyczajowo
przekręcił kluczyk w drzwiczkach skrzynki
pocztowej, spodziewając się znaleźć w niej
rachunek za telefon i ewentualnie plik
kolorowych ulotek reklamowych, krzyczących
chwytliwymi hasłami. Znalazł to, czego
szukał, ale ze zdumieniem wyszperał też
kremową kopertę. Zaadresowana była do niego
damską dłonią, o czym świadczyła krągłość
liter i fantazyjne zawijasy. Na odwrocie
nie było danych nadawcy.
Siostra... Siostra była przykrym
wspomnieniem, które odganiał zazwyczaj jak
natrętną muchę. Niemiłe wspomnienie
młodszej od niego o cztery lata Hanki.
Zawsze twierdził, że to niemożliwe, by byli
prawdziwym rodzeństwem. On - poukładany,
rozsądny, pryncypialny i skrupulatny. Ona -
rozbrykana łobuziara, wpadająca zawsze i
wszędzie w tarapaty. Zbuntowana, niepokorna
dusza, która nie potrafiła wpasować się w
świat spokojnych, normalnych ludzi. W
szkole ciągłe problemy, wagary, kiepskie
oceny. Podejrzane towarzystwo i ubiór
wołający o pomstę do niebios!
I w końcu - hańba - wstrętne narkotyki,
włamanie i poniżający proces! Nigdy nie
wybaczył jej tego palącego wstydu,
spuszczania oczu na widok sąsiadów,
znajomych i wszystkich praworządnych
obywateli. Nie! Nie zna jej już i znać nie
chce! Nie chce jej więcej widzieć. Nie ma
już siostry!
Nie pojawiła się nawet na pogrzebach
rodziców, nigdy nie zadzwoniła, nie
napisała... A znała przecież adres - nadal
mieszkał w ich starym mieszkaniu.
Nie! Od dawna już nie ma absolutnie żadnej
siostry!
Nigdy się nie ożenił. Była co prawda
Małgorzata, ale Małgosia oczekiwała zmian.
Chciała większego mieszkania, chciała kupić
samochód, by bez przeszkód wyruszać w
plenery podczas weekendów, chciała
nowoczesnych mebli... No i ciągle gadała,
gadała, gadała... A Janek chciał spokoju,
chciał żyć w znajomych czterech kątach,
ścierać kurze ze sprzętów, pamiętających
jego dzieciństwo. Nie zdobył się na
zburzenie oswojonego światka.
A Małgosia... Małgosia powiedziała na
koniec coś dziwnego, czego nigdy nie
zrozumiał - coś o klatce, zamknięciu i
skostnieniu...
Zostało jedynie zdjęcie Gosi w ramce, które
raz w tygodniu przecierał z kurzu -
zazwyczaj w piątki.
Usiadł w wysłużonym fotelu i jął obracać w
dłoniach niepokojącą kopertę. Niemal
parzyła palce i wytrącała z jednostajnego
rytmu i równowagi. Sięgnął po stary nożyk
do papieru, leżący od zawsze na stoliku
obok. Precyzyjnymi ruchami otworzył
kopertę.
List nie był długi. Zaledwie kilka zdań.
Pod nimi podpis: "Twoja siostra Hania".
cdn...
Komentarze (28)
:) Miło mi :)
Pierwszą zaliczyłem...
:)
Zaciekawiłaś!
Dziękuje bardzo i pozdrawiam :)
Bardzo dobra i wciagająca proza Pozdrawiam cieplutko i
przechodze do nastepnej części :)
Przeczytam wszystkie (obecnie) 3 części :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Miło mi, Małgosiu :) Mam nadzieje, że lektura Cie nie
znudzi :)
Jak to się stało, że przegapiłam :( Nadrabiam z wielką
przyjemnością, jestem po pierwszej części i z
niecierpliwością, po przerwie spowodowanej pisaniem
tego komentarza sięgam po część następną :)
Alinko, kiedy tylko zechcesz. :) Będzie mi miło.
Dobrej, spokojnej nocy :)
Tę część poznałam wcześniej, ale nie potrafiłam
napisać merytorycznego komentarza. Przy wieczornej
kawie przejdę od razu do części drugiej :)
Karacie, bardzo mi miło. Pozdrawiam :)
tetu, bardzo się cieszę, że pierwsza część zachęciła
do czytania kolejnej. :) Dzięki
Bardzo ładnie prozą! Pozdrawiam!
Mam ten komfort, że mogę przeczytać od razu dwie
części naraz:)
Bardzo mi się podoba Elu, zatem idę dalej:)
Dziękuje za przeczytanie pierwszej części opowiadania.
Cieszę się, że zaciekawiło Was. Pojawią się jeszcze 3
części tegoż i mam nadzieję, że wówczas ocenicie. O
ile nie zanudzi Was podany temat.
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :)
Wciąga takie czytanie