Incognitus
Alojzy Breja, lat... już miałem,
stojąc w obliczu albo przed,
ja tylko się określić chciałem:
że ten marynarz "is not dead".
Takie tam tylko perypetie
miał mój bohater - wyszedł nagle -
co stawia sprawę w mglistym świetle.
Zwyczajnie, ktoś mu ukradł żagle.
Jakimś idiotą bezrozumnym -
bo niby co mu dziś po płótnie,
co statek czyni smokiem szumnym -
musiał być złodziej. Absolutnie.
Ale się nie martw czytelniku -
czyś jest facetem, czy kobitą
marynarz twarzy ma bezliku -
chce być już tylko incognito.
Komentarze (11)
Genialne.
mam sentyment do imienia przez to imię jestem ja
pozdrawiam
Chcesz występować incognito? Twoja wola, ale czasem
jest to bardzo utrudnione, bo styl pisania wskazuje
często autora. Nie będę jednak dalej
drążył tej kwestii szanując Twoją prywatność. Mogę
jednak powiedzieć że zaprezentowany wiersz jest
dowodem na to, że absolutnie nie jest to poetycki
debiut.
Przesyłam pozdrowienia.
Jak śpiewał Krzysztof Krawczyk:
Chciałem być marynarzem, chciałem mieć tatuaże.
Kiedyś tatuaż to było coś, teraz byle gimnazjalistka
ma dziary.
Kradzież żagli albo podcięcie skrzydeł.Myślę,że
zrozumiałem ostatni wers.
Pozdro.
Dzisiaj nie trzeba kraść żagli, łatwiej jest ukraść
wiatr. Wychodzi na to samo. ;)
Ale i wtedy nie ma problemu, trzeba chwycić za wiosło.
Oryginalny wiersz. Pozdrawiam. :)
Czasem ciężko być incognito ;)
Podoba mi się wiersz
Pozdrawiam :)
Witaj.
Więc, bądź, incognito i
witaj na Beju!
Pozdrawiam.:)
Witaj.
Ktos o wielu wcieleniach, pragnie zostac incognito.
Sposob pisania i kilka pozornie niewinnych słów
wplecionych w wiersz, przywodzi na myśl Galeona. Mylę
sie czy nie, milkne... A sam wiersz, podoba mi się.
Moc serdeczności.
Odbieram wiersz jako ciepłe wyznanie.
Fajne rymy.