Incydent
Łapie równowagę, jak łyżwiarz, który
pokonał zakręt,
staje pewnie na nogi,
jak gdyby tamte zdarzenia nie miały
miejsca.
Nie było i nie ma w mojej głowie
alternatywnych rozwiązań dla tych sytuacji,
Stało się to co miało się stać.
I wreszcie nikt to drzwi nie puka,
nikt nie chce nic ugrać pięknymi słowami o
brzydkich wydarzeniach,
Jest spokój wyczekany, w którego istnienie
trudno uwierzyć
autor
wzdychania
Dodano: 2014-06-01 13:59:06
Ten wiersz przeczytano 638 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Spokój, ktory ja kocham:-)
czy to była windykacja? taka mnie myśl naszła -
pozdrawiam:)