Inferno
Czuję strach tak bliski, Twój strach,
Drżę, ktoś mą duszę z Ciebie odziera
W otchłani nieba, gdzie świata dach,
Ty rozdajesz szczęście, ja umieram...
Idę ku Tobie, blednę z przejęcia,
Jak dziecko przed występem
Oglądam podświadomie urojone zdjęcia
I słyszę kopyt tętent.
To rumaki śmierci
Nie mam żadnej fotografii twojej
Twarz kochanka mnie nęci
Ale zarazem się boję
Odchodzę, Inferno mnie zabiera
Nie mogąc spojrzeć w oczy twe zielone
Oddalam się, coś Ciebie ode mnie
oddziela
Inferno mnie niszczy, bez Ciebie
płonę...
Ty- który żyłeś dla drugiego człowieka,
Ja, na powrót twojej duszy czekam...
Za późno na wyjaśnienia
To moja wina- zadałam zbyt wiele
cierpienia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.