INKWIZYTOR
Gwóźdź wbity młotem ignorancji
rozłupał umysł otwarty na świat.
Goreją myśli w ognistym tańcu.
Ciało ideą wbite na pal.
Słychać głos krzyku niewypowiedziany.
Bluźnierstwem słów podsycony stos.
Płomienie żądz w duszach rozgrzane.
Spalonych ciał czuć wokoło swąd.
W koronie z dymów matka przedwieczna.
Gwałcona wciąż ideami złych głów.
Trwa tak od wieków nieśmiertelna.
I wciąż ktoś wbija w nią jakiś gwóźdź.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.