Inna
Komuś ktoś...
Pamiętam dobrze tamten dzień...
Pamiętam jak wiało...
A ja szłam do Ciebie spokojnie,
wiedziałam, co się wkrótce stanie...
...i chciałam tego tak, jak i Ty.
Wiatr swymi podmuchami przeczesywał moje
włosy tak samo,
jak po chwili robiła to Twoja ciepła
dłoń...
Wiatr rozchylał poły mego płaszcza tak
samo,
jak po chwili robiły to Twoje ręce...
Wiatr otaczał mnie całą, był wszędzie i
otulał tak samo,
jak po chwili Ty...
...
Teraz jestem inna.
Gorsza?
Lepsza?
Nie wiem.
Wiem, że Ty kochasz mnie tak samo
i ja kocham Cię tak samo...
...ale...
...jednak...
...inaczej... .
Gorzej? (nie, nie sądzę, że tak jest...)
Lepiej? (może, bo każda zmiana ubogaca
życie)
Jak zatem?
Nie wiem.
Wiem tylko to, że do szczęścia zwykłemu
śmiertelnikowi
potrzebny jest drugi śmiertelnik.
A ja po prostu jestem śmiertelnie
szczęśliwa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.