inna wersja
/cierpliwość nie odzwierciedla stanu,
w jakim się znajduję/
wchłaniając życie bez skrupułów
zostaję zakładnikiem własnego ciała
niczym marionetka z poodrywanymi
cekinami
/cierpliwość nie odzwierciedla stanu,
w jakim się znajduję/
wchłaniając życie bez skrupułów
zostaję zakładnikiem własnego ciała
niczym marionetka z poodrywanymi
cekinami
Komentarze (23)
Interesujące pozdrawiam;)
Dziękuję Grażynko za fajny komentarz:) pozdrawiam
miłego dnia życzę
Oczywiście wiersz dobry, ale to wiadomo:)
Wchłaniać życie bez skrupułów, mogą tylko bogacze,
msz,
a poza tym myślę, tak jak jastrz,
życie jest jedno, nawet gdy później będzie się pod
wozem, przynajmniej wiemy, że coś przeżyliśmy,
zobaczyliśmy, jasne, że nie po trupach, nie o to
chodzi, co do niewolnictwa własnego ciała, nie znam
takiego stanu, ubolewam, że z wiekiem się ono zmienia
na niekorzyść, niestety bogacze nie mają i z tym
problemu, ale nie szaraki,
a z drugiej strony, dobrze jeśli spotyka się nie
pustaków, którzy nie patrzą tylko na kobietą jako na
obiekt seksualny, ale na osobę, z którą chcą pogadać
itp...
Dobrej nocy Ewo życzę, dobrze, że jutro mogę pospać
dłużej, ale zaraz spadam:)
dziękuję kochani:) dobrej mocy:)
Ewa, a wiesz, że do twarzy Twoim wierszom w mini?
Baaardzo mi sie podoba :)
Jesteśmy zakładnikami własnego ciała... ale dusza
nasza nie.
Pozdrawiam, Ewo :) Piękny wiersz.
Za Anią też peelce takiego stanu nie zazdroszczę
Zawsze z przyjemnością :-)
Dobry wiersz, a stan nie do pozazdroszczenia.
Pozdrawiam Ewo :)
Zakładnikiem? Niefajnie.
Pozdrawiam :)
O ciało trzeba dbać,jest odzieniem duszy, a szukając
dalej wesprę się powiedzeniem " w zdrowym ciele zdrowy
duch".
Zawsze jednak środek musi zawiadywać opakowaniem!
:)
Z podobaniem!
Ukłony jak zawsze!
Cierp ciało, jakżeś cierpieć chciało.
Są sposoby by cierpienie odrzucić i przestać się
smucić.
Najgorsze co może być, to o lepszym jutrze
tylko śnić... Wiosna niedługo nadchodzi.
Warto przeszłość odrzucić, lepszemu jutru
drzwi na oścież otworzyć...
Smutaśny wiersz o zakładniku własnego ciała.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru ;)))
Tadeuszu dziękuję za wsparcie zawsze będę Ci
wdzięczna, niezgoda ma rację czasami ogień przygasa.
Pozdrawiam Tadeuszu
Niezgodo miło Ciebie widzieć :) dziękuję i pozdrawiam
serdecznie
Old-boyu@
...czasem, tak się zdarza, że piec przygasa, ale to
nie oznacza, że za chwilę zgaśnie, gdzieś głęboko pod
skórą popiołu, jest żar...jak uśpiony wulkan
czekający, na swoje koleje 'wejście na scenę'...tak
jest i artystami...a kiedy się wypala?
gdy umiera...pozdrawiam Ewo:))
Ewo
Czytam Twoje wiersze od początku
Twojej tutaj obecności.
Pamiętam pogodne wiersze na
początku, potem ambitne które
jednak wymagają oprócz talentu,
głębokiej wiedzy o nowoczesnym
wierszu i jego środkach wyrazu.
Pamiętam, że starałem się motywować
Cię do takiej twórczości, wiedząc
iż jest to trudne, ale możliwe
przy bardzo dużym zaangażowaniu.
Wymaga to także dużej odporności
na początkową krytykę z jaką
każdy nowicjusz spotyka się pisząc
w portalu dla zaawansowanych
twórców.
Ostatnie Twoje wiersze znamionują
zupełnie inny nastrój i pewne
zniechęcenie wobec siebie
i otoczenia.