Inne
Dziwnie gęste masy wiatru
straszą cienkie warstwy skóry.
Każą mieszkom stać na baczność,
a krwinkom miotać się w układach.
Pojedyncze pasma światła,
łapane w czarne korony,
są zbyt blade i płochliwe,
aby zmącić barwy zmierzchu.
Prysły pewność i harmonia.
Przyszły szepty dzikich krzewów.
Długie palce prabojaźni
gładko wchodzą pod tkaniny.
To, co za dnia skryte w cieniach,
w nocy z cieni tych wypełza.
Wiem, co wielbisz gruba sowo -
- młodą śmierć osiadłą na mchu.
Komentarze (12)
To inne co ciągle nas kusi, wiedzie na manowce, daje i
zabiera nadzieje. Pozwala żyć i dąży do
ostateczności....
Dlatego mam sowę namalowaną na kamieniu wyrzuconym
przez morze.
Nie odzywa się, ciągle patrzy.
Dopuszczam myśl, że jej bystrość może skutkować tym
samym, o czym powiedział Twój wiersz.
Dobrego jutra, Krzyś.
Fantastyczny nastrój grozy,
no cóż nocą budzą się demony
i różne "sowy" czekają na swoje ofiary, ale taka to
już jest natura, bardzo plastyczny, obrazowy, jak
zwykle świetny wiersz, te krwinki stojące na baczność
- cudo, ale nie tylko,
tak poza tym zaburzone układy, nie w przyrodzie czy
gdzie indziej zawsze budzą sprzeciw...
Dobrej nocy życzę, z podobaniem rzecz jasna dla
Wiersza.
BOHEMIAN GROVE ;)
Strach się bać ;)
Pozdrawiam :)
Rozbudzasz wyobraźnię czytelnika.
Obrazowo ujęty przekaz skłania do refleksji.
Pozdrawiam.
Marek
noc ma rózne odcienie strachu.
Obecna ogólna sytuacja może przywoływać senne
koszmary...klimat mroczny w wierszu z pohukiwaniem
sowy w tle wzbudza niepokój...pozdrawiam :)
Wiersz odbieram jak wieczorne rozmyślanie o koszmarach
minionego dnia. Słonecznie i radośnie pozdrawiam:)
Mroczno, ale i taki jest też świat, pozdrawiam
serdecznie.
bardzo ciekawy wiersz
Każdy musi coś jeść i każdy się boi zostać zjedzonym,
a tak w ogóle ja bardzo sowy lubię. Mam sporą kolekcję
figurek i obrazków/. Pozdrawiam
Ciekawie opisany wieczorny lęk, potencjalnej ofiary
grubej sowy.
Czy "a" w czwartym wersie nie jest zbędne? Miłego
dnia:)