inni jesienią
najczęściej nadchodzi subtelnie
a czasem kapryśnie zuchwale
romantycy cieszą się niezmiernie
zatopieni w liści pastelowe fale
które szumią nam cicho
gdy wieczorem przez park przemykamy
że jesteśmy szczęśliwi nielicho
i w gwieździstą noc wołamy :
kocham cię, życie !
bo tak trudno czasem nam dostrzec
piękno i wartość każdego poranka
staramy sie sprzedawać wzorzec
smutku i bólu wiecznego kochanka
pierwszy rymowany tak bardzo mój wierzysz ?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.