INSTRUKCJA LECZENIA CHOREGO KOTA

Gdy kot zachoruje
uniknij kłopotu,
biegnij do lecznicy,
pomóc trzeba kotu.

Masz już medykament?
Weź kota na ręce
jak gdybyś piastował
dziecko niemowlęce.

Otocz go ramieniem,
palce lewej ręki
tak ułóż na pyszczku,
by ten rozwarł szczęki.

Z palców pozostałych,
tabletkę do gardła
włóż w otwartą mordkę
zanim ta się zwarła.

Zabieg się nie powiódł,
kot zbiegł do łazienki?
Siedzi za sedesem,
słychać dziwne dźwięki?

Czule go pogłaskaj,
by ponowić akcję,
uspokój go słowem
i wznów operację.

Kończy się jak wprzódy,
kot tabletkę zwraca,
chociaż tłucze lustro
próba się opłaca.

Nawet gdy w sypialni
zaszyje się bestia
pomyśl, że tym razem
rozwiąże się kwestia.

Drugą więc tabletkę
wydobywaj z fiolki,
kota zaś zablokuj
pomiędzy dwa stołki.

Znów mu mordę otwórz,
wepchnij medykament,
popchnij go szpatułką
połknie ją, na amen.

Tabletka w akwarium,
wypluta jak śmiecie?
Usuń ją, bo rybki
nie będą w komplecie.

Gdy kot w garderobie
doszczętnie spłoszony,
zabieg masz powtórzyć
przy udziale żony.

Łapiąc kota za kark
przyduś do podłogi,
żona łeb niech trzyma
przy tym cztery nogi.

Linijkę drewnianą
wciśnij między zęby,
w szparę smyk tabletkę
jak sobie do gęby.

Delikatnie głaszcząc
kocura po gardle
niech spokojnie przełknie,
co nagle po diable.

Nie puszczaj za szybko
bo na karnisz wskoczy,
wskoczył? A to bestia
– nie będzie uroczy.

I zapisz w notesie
by żony nie trudzić,
króciutką notatkę :
Firanki zakupić!

Tym razem wypróbuj
nowy pomysł żony,
kota więc zrolujcie
w ręcznik kąpielowy.

Tak aby z rulonu
głowę było widać,
poszukaj ołówka,
bo się może przydać.

Przy jego pomocy
pysk kota rozwieraj,
przez rurkę z plastiku
do gardła docieraj

Wtedy przez tę rurkę
wdmuchnij mu tabletkę,
dla zwilżenia gardła
wlej wody szklaneczkę.

Przeczytaj ulotkę
gdy się kotu bekło,
ludziom lek nie szkodzi?
To ci się upiekło.

By złagodzić zgagę
masz zbyt mało czasu,
piwa łyk pociągnij
dla zabicia smaku.

Gdy żona przeklina,
bo nie była świętą,
rękę jej zaopatrz
pazurem przeciętą.

Kot przepadł w altanie
wydając pomruki?
Rękawice załóż
pomny złej nauki.

Tabletkę szykując
na nowe manewry
wódki kielich wypij,
by wyciszyć nerwy.

Łapiąc kota pewnie
wsadź go do kredensu,
tylko łeb mu wystaw
– trochę to bez sensu.

Rozewrzyj mu paszczę
łyżką do herbaty
i lek z recepturki
wystrzel jak z armaty.

Tabletka zapewne
w gardle mu uwięźnie,
ale jak wypluje
w oku ci ugrzęźnie.

Kot wypadł z kredensu,
zdołał stół przewrócić?
Puszczają wam nerwy,
chcecie się pokłócić ?

Wtedy się zastanów,
by za dużo nie rzec,
byliście w przeszłości
szczepieni na tężec ?

Oko radzę przemyć
białko krwią zalane,
zaś ubranie zmienić
mocno poszarpane.

Jeżeli kot czmychnął
i siedzi na drzewie,
straż pożarną wezwij,
strażak go dosięgnie.

Za wygraną nie daj
sznurem drania krępuj,
mocnym, od bielizny
i wyrzutów nie czuj.

Gogle masz założyć,
fartuch dla kowala,
śrubokręt do ręki
– ostrożność pozwala.

Wychyl dla odwagi
dwie szklaneczki wódki,
biorąc pod uwagę
nawet krwawe skutki.

Tu koniec instrukcji,
rezultat powala,
pozwól się małżonce
odwieźć do szpitala.

I nim lekarz zszyje
poniesione rany,
przemyśl całe zajście,
nie bądź załamany.

Wracając do domu
pewna myśl zaświta,
czy nie lepiej było
zakupić chomika ?

autor

wwp.

Napisany: 2014-05-16 Dodano: 2014-09-16 06:06:22

Ten wiersz przeczytano 1628 razy

Oddanych głosów: 14

Rodzaj Farsa Klimat Wesoły Tematyka Zdrowie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie